Co dalej z moim kręgosłupem – vol.2

Minął 6 dzień o mojego powrotu do pracy. Ogólnie jest OK. Używam klękosiadu 8-9 godzin dziennie i jak na razie daję radę. Przed zakupem klękosiadu ( co opisałem TUTAJ) naczytałem się sporo o jego właściwościach, oraz o skutkach ubocznych jego używania w postaci bólów kolan a nawet samego  kręgosłupa. Przyznam się, że obawiałem się o kolana, ale jak na razie u mnie nic takiego nie ma miejsca.  Siedzi mi się wspaniale, pracuje niestety gorzej – masę tematów mi się nazbierało, pomimo tego iż trochę ich zamknąłem siedząc w domu.

Zobaczymy co będzie dalej… na razie zmierzamy do końca roku, a to wiąże się dla mnie ze wzmożoną pracą ( masę roboty z przygotowaniem działania systemu na nowy rok – numeracje, kalendarze, etc.)

Klękosiad – co to takiego i czy na tym da się siedzieć?

Dzisiaj krótka recenzja w/w urządzenia do siedzenia, a było to tak:

Wychodząc po operacji ze szpitala do domu, zapytałem Pana rehabilitanta jak dawać sobie radę w pracy, bo praca przecież biurowa – siedząca.

Zaproponował mi zainteresowanie się dwoma wynalazkami. Jednym z nich jest KLĘKOSIAD, a drugim nakładka ortopedyczna ja zwykłe krzesło biurowe, która utrzymuje prawidłową postawę człowieka siedzącego.

Przekopawszy sieć, dowiedziałem się że oczywiście owy klękosiad jest powszechnie dostępny lecz jego ceny strasznie się wahają.

Na allegro można zrobić zakup już od powiedzmy 100 zł, a najdroższe  modele widziałem za 350 zł.

Trochę inaczej spraw ma się na tzw wolnym rynku – tutaj ceny zaczynają sie od 199 zł, a kończą na jakichś 460 zł.

No dobra… ale który wybrać i czy warto wydać 300 zł za siedzienie, które na zdjęciach praktycznie niewiele różni się od tego za 100 zł? Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. A zagłębiając się w temat, jeszcze bardziej pogrążałem się – dowiedziałem się, że jeszcze są klękosiady, które mają ruchomą część do siedzenia. To mnie strasznie zabolało, bo przecież nawet nie miałem kogo się zapytać czy taki wynalazek działa tak jak powinien.

Zdecydowałem się jednak na zakup i tu po wielu za i przeciw wybrałem klękosiad z ruchomym siedziskiem ( może dlatego, że firma która to produkuje zamieściła informację o patencie, etc.).

Mój wybór padł na firmę ILIKO. Sprzedają też na Allegro, więc nie ma problemów z zakupem. Dodatkowo podczas zakupu możemy wybrać obicie ( kilkanaście różnych tkanin włącznie ze skórami).

Sprzęt przychodzi w zestawie do samodzielnego montażu – tutaj miałem trochę problemów ze złożeniem, ponieważ instrukcja jest dosyć skąpo napisana. Generalnie jest tylko jeden problem -jak złożyć dwie ramki ze sobą, aby w efekcie końcowym wyszedł owy klękosiad.

Po złożeniu wygląda to tak:

Klękosiad

Klękosiad

Sprzęt jak widać ma kółka, 5 stopni regulacji wysokości ( tutaj też są różnice, ponieważ „stare” modele posiadają do regulacji śrubę rzymską, natomiast „nowe” mechanizm zapadkowy). Muszę przyznać że ten mechanizm zapadkowy super działa i może ma tylko jedną wadę – podczas przenoszenia zmienia swoje położenia, a co za tym idzie, trzeba ponownie go ustawiać. Robi się to jednak szybko, więc nie ma co narzekać.

Wrażenie podczas używania – siedzi się całkiem komfortowo. Bałem się że będą boleć stawy kolanowe, a tu nic takiego nie ma miejsca. Regulacja jak już wspomniałem działa szybko i całkiem fajnie można złapać właściwą wysokość.

PODSUMOWANIE:

Co prawda jak wygodny jest klękosiad będę mógł napisać po powrocie do pracy i ciągłym jego używaniu ( a to dopiero nastąpi w listopadzie). Natomiast po przeprowadzonych próbach wygląda na to, że będzie mi dobrze służył. Postaram się zrewidować to stwierdzenie gdzieś w połowie listopada.